Bandyta zablokował twój cios prawą ręką i lewą wykonał cios z pięści w brzuch. Po czym odskoczył trochę sapiąc a w twoją stronę ruszył inny opryszek.

//kidou bez inkantacji to nr zaklęcia*10*2
Atakując sapiącego przeciwnika ktoś uderzył cię pięścią w prawe ramię i poleciałaś nie trafiając swoim kopniakiem. W twoją stronę idzie dwójka oprychów.

Jeden oberwał prosto między oczy zaś drugi zablokował twój atak. Gdy pojawiłaś się zobaczyłaś, że dwójka oprychów, w tym ich szef, biegną na ciebie.

Mężczyźni zablokowali twoje ataki swoimi drewnianymi katanami, jeden z nich stał za tobą i dźgnął cię nim w prawe podudzie i uderzył z pięści w prawy bok.

Tylko dwóch udało ci się zranić, lecz jeden był tylko poważnie ranny. Pał na ziemię łapiąc się za swoją ranę. Dwóch, którym udało się uniknąć hadou dobiegli do ciebie błyskawicznie i zaatakowali jednocześnie, jeden na lewe, drugi na prawe ramię.

Poważnie oberwałaś w oba ramiona, jednak udało ci się kopnąc dwóch złoczyńców. Upadli na ziemię, widzisz jak jeden ranny mężczyzna biegnie na ciebie z mieczem i wykonuje zamaszysty ruch drewnianą kataną od góry celując w głowę.

Bandytę odepchnęło na kilka metrów, w ostatniej chwili zrobiłaś unik przed prawym podbródkowym od jednego z oprychów. Był on teraz wystawiony na kontrę, praktycznie nie był w stanie się obronić.

Oberwał potężnego ciosa i zemdlał. Pozostało ci jeszcze szef, lekko ranny bandyta i leżący na ziemi oprych trzymający się za dziurę w brzuchu.